Hobbit Streszczenie Rozdziału 1

Pierwszy rozdział wyjaśnia nam, kim są Hobbici i czym się wyróżniają jako jedna z ras Śródziemia. Poznajemy również bliżej głównego bohatera, którym jest Bilbo Baggins. Z krótkiego wprowadzenia do książki dowiadujemy się więcej o jego charakterze, o tym gdzie mieszka oraz co nieco o jego przodkach. Po kilku kartkach wstępu zaczyna się akcja książki. Pewnego słonecznego ranka do Bilba Bagginsa, Hobbita z Bag End przychodzi czarodziej Gandalf. Choć Bilbo na pierwszy rzut oka nie poznaje tajemniczego starca miał on okazje poznać go gdy był jeszcze dzieckiem tak więc nie jest to przypadkowe spotkanie. Czarodziej usiłuje namówić Bilba do wzięcia udziału w wyprawie. Bilbo pewny swych przekonań, że przygody to nic przyjemnego, bo przecież przez przygody można, spóźnić się na obiad odmawia i zamyka drzwi przed nosem czarodzieja. Mimo tej odmowy Gandalf na drzwiach nory Hobbita rysuje tajemniczy symbol. Ten tajemniczy symbol ma być znakiem rozpoznawczym, dla innych gdzie ma odbyć się tajemne spotkanie. Biedny Bilbo nieświadomy planu Gandalfa kompletnie nie wie, co go czeka. Następnego dnia Hobbita niespodziewanie Bilba odwiedza krasnolud. Bilbo zaskoczony i zupełnie nieprzygotowany na jakiekolwiek odwiedziny pozwala krasnoludowi wejść. Mimo zaskoczenia Bilbo ugaszcza, nieproszonego gościa spełniając przy tym wszystkie reguły uprzejmości i gościnności, z jakiej słyną Hobbici. Kompletnie nierozumiejący całej sytuacji Bilbo po chwili słyszy dzwonek do drzwi. Okazuje się jednak, że to kolejny krasnolud. Jakby, tego było, mało sytuacja z dzwonkiem się powtarza i powtarza. W rezultacie Bilbo gości trzynastu kompletnie mu nieznanych krasnoludów nie znając powodu ich wizyty. Wszystko się wyjaśnia, gdy zjawia się czarodziej Gandalf. Okazuje się, że wyprawa, na którą poprzedniego ranka czarodziej usiłował namówić Bilba to podróż do Samotnej Góry. Celem podróży ma być odzyskanie skradzionego złota i odbudowanie królestwa krasnoludów. Dodatkowo Samotną Górę, która była kiedyś królestwem krasnoludów strzeże potworny smok Smaug Złoty. Mimo sprzeciwu wszystkich trzynastu krasnoludów wątpiących w umiejętności i waleczność Hobbita za namową Gandalfa Bilbo zostaje wybrany na czternastego uczestnika kompanii Thorina II Dębowej Tarczy. Jako czternasty uczestnik wyprawy Bilbo ma pełnić funkcję włamywacza. Czy mimo swoich przekonań do przygód Bilbo się zgodzi?

🌿 Jeśli to, co tworzę, porusza Twoje serce i myśli, możesz pomóc mi robić to dalej – regularnie, z pasją i oddaniem.
Wesprzyj moje Studium Śródziemia na Patronite:
Dziękuję, że jesteś częścią tej drogi. ✨

Anna Eldameldor Mokos- Strażniczka światła Ëarendila






Hobbit Streszczenie Rozdziału 2

Rano Hobbit zabiera się za sprzątanie, po wizycie niespodziewanych gości. Bałagan pozostawiony przez krasnoludy po pospiesznym śniadaniu utwierdza Hobbita w przekonaniu, że niestety wizyta krasnoludów nie była jedynie koszmarnym snem. Międzyczasie Bilba odwiedza Gandalf zaskoczony stoickim spokojem Hobbita, który już powinien przecież być w drodze, żeby, się nie spóźnić. Gandalf pokazuje Hobbitowi liścik pozostawiony przez kompanię. Z liściku wynika, że Bilbo zgodził się wziąć udział w wyprawie jako włamywacz w zamian za wynagrodzenie w wysokości jednej czternastej zysku. Wszyscy wyruszają w podróż o jedenastej, z gospody Pod Zielonym Smokiem. Zaskoczony Bilbo wybiega z domu, jak stoi, nie zabierając ze sobą nic i dołącza do kompanii, z którą wyrusza w podróż. Podróż ta z biegiem lat okaże się największą przygodą jego życia. Czas leci, a kompania coraz bardziej oddala się od Shire. Czas mija sympatycznie a pogoda sprzyja podróżą. Bilbo pomyślał nawet, że być może mylił się i przygody wcale nie są takie złe jak, się mogło wydawać. Gdy przychodzi pora postoju, rozbijają oni obóz pod gołym niebem. Balin pełniący straż zauważa w oddali płomień. Opinie między krasnoludami są podzielone. Jedni uważają, że warto sprawdzić co to natomiast inni, że lepiej się nie mieszać i zostać tam gdzie są. Ostatecznie zapada decyzja, aby, wysłać Bilba na zwiady. Okazuje się, że ten płomień z oddali to ognisko rozpalone przez trzech trolli. Bilbo wyrusza na swoje pierwsze zwiady wcześniej ustalając z krasnoludami znak rozpoznawczy, który ma z siebie wydać w razie niebezpieczeństwa. Nie słysząc długo znaku od Bilba, krasnoludy postanawiają sprawdzić, co się dzieje. Wpadają jednak oni w zasadzkę Trolli. W rezultacie Trolle wyłapują wszystkich krasnoludów I zaczynają debatować jakby, tu smacznie przyrządzić ofiary na kolacje. Trolle rozmawiają między sobą nieświadome obecności czarodzieja Gandalfa, który z ukrycia włącza się do rozmowy. Gandalf, naśladując głosy Trolli doprowadza do kłótni pomiędzy nimi. Dodatkowo zaczynają się one kłócić coraz bardziej, a nawet dochodzi do bójki między nimi. Pogrążone w wymianie zdań trolle nie zauważają, że zbliża się świt i zamiast się ukryć przed słońcem, kontynuują zawzięcie kłótnie. W rezultacie zamieniają się w kamień, dzięki czemu kompania uchodzi z życiem.

🌿 Jeśli to, co tworzę, porusza Twoje serce i myśli, możesz pomóc mi robić to dalej – regularnie, z pasją i oddaniem.
Wesprzyj moje Studium Śródziemia na Patronite:
Dziękuję, że jesteś częścią tej drogi. ✨

Anna Eldameldor Mokos- Strażniczka światła Ëarendila






Hobbit Streszczenie Rozdziału 3

Z czasem zaczynają podupadać morale kompanii. Podróż zaczyna być coraz bardziej uciążliwa, droga trudniejsza do pokonania a kompania zmęczona. Nikt już nie jest tak wesoły, jak wcześniej. Dodatkowo kończy się prowiant i głód zaczyna doskwierać każdemu z osobna co nie ułatwia podróży. Mimo że na horyzoncie widać już Góry Mgliste jeszcze długa droga czeka kompanie ku Samotnej Górze. Choć droga już jest trudna, to ma się jeszcze bardziej pogorszyć. Ze względu na konflikty z dawnych lat między elfami a krasnoludami Gandalf podstępem prowadzi wszystkich do Rivendell Domu Elronda Ostatniego Przyjaznego Domu w tej podróży. Gdy kompania wreszcie trafia do celu, zostaje bardzo serdecznie przyjęta i wszyscy mogą liczyć na krótki odpoczynek i ucztę. Thorin II Dębowa Tarcza ze względu na dawne konflikty, z elfami, z którymi Elrond (gospodarz) właściwie nie miał nic wspólnego niechętnie pokazał mapę Throra. Elrond jest mistrzem w odczytywaniu run. W związku z tym Gandalf ma nadzieje, że dostrzeże on coś, czego jeszcze nikt nie zauważył do tej pory. Rzeczywiście Gandalf się nie myli. Elrond dostrzega, że na mapie oprócz zwykłych run widnieją również runy księżycowe. Runy księżycowe to sekretne pismo wymyślone przez krasnoludy. Tajemniczość tych run polega na tym, że można je dostrzec jedynie w świetle księżyca, w jakim zostały one napisane. Na szczęście co kompania uznaje za dobry znak tego dnia świeci dokładnie ten sam księżyc. Choć Elrond nie pochwala krasnoludzkiej miłości do złota i bogactwa uczciwie tłumaczy co mówią runy. Runy na mapie mówią ,,Stań na szarym głazie, kiedy drozd dziobem zastuka a zachodzące słońce ostatnim promieniem dnia Durina wskażę ci dziurkę od klucza”. Odkrycie Elronda na nowo rozbudza morale kompanii i budzi w nich nadzieje, że podróż ta może jednak zakończyć się sukcesem. Elrond wspomaga kompanie jak może zaopatrując ich w prowiant na drogę. Wypoczęta i z nową nadzieją kompania opuszcza dom Elronda i rusza ku Górą Mglistym.

🌿 Jeśli to, co tworzę, porusza Twoje serce i myśli, możesz pomóc mi robić to dalej – regularnie, z pasją i oddaniem.
Wesprzyj moje Studium Śródziemia na Patronite:
Dziękuję, że jesteś częścią tej drogi. ✨

Anna Eldameldor Mokos- Strażniczka światła Ëarendila






Hobbit Streszczenie Rozdziału 4

Po opuszczeniu domu Elronda kompania ruszyła naprzód. Droga przez góry była nade męcząca dla wszystkich, w rezultacie z czasem wszyscy przestali ze sobą rozmawiać. Wydawałoby, się jakby, wszyscy zanurzyli się w swoich własnych myślach. Choć wskazówki Elronda dały kompani nową nadzieję z czasem i tak wszyscy pogrążyli się w swoich myślach czując zbliżające się niebezpieczeństwo. Bilbo zaczął coraz częściej myśleć o Bag End i swojej norce pełnej wygód ciszy i spokoju. I tak mijał marsz bez większych przygód. Pewnego dnia rozpętała się burza. Burza na nizinach i dolinach rzecznych bywa potężna, ale kompanie spotkało jeszcze większe zło. Była to wojna dwóch burz, gdy to burza ze wschodu spotkała burze z zachodu. Kompania schroniła się na noc pod nawis skalny. Gdy później zerwał się wiatr i lunął deszcz nawis skalny nie był już w stanie chronić kompanii. Thorin II Dębowa Tarcza więc zdecydował się wysłać Filiego i Kiliego na zwiady w poszukiwaniu lepszego schronienia. Fili i Kili znaleźli suchą jaskinię, do której mogłyby, się również zmieścić kuce. Potem wszyscy się przenieśli do jaskini i odetchnęli z wielką ulgą i tam pozasypiali. Jednak Bilbo nie mógł przez długi czas usnąć. Nagle w jaskini rozstąpiła się ściana, otwierając szerokie przejście, z którego wyskoczyły gobliny. Momentalnie pochwyciły i wywlokły przez szczelinę całą kompanię z wyjątkiem Gandalfa. Gobliny skuły wszystkim ręce i wszystkich połączyły jednym łańcuchem. Po czym zaprowadziły więźniów do swojego przywódcy wielkiego goblina. Po krótkiej wypytce wielki goblin zauważył miecz Thorina II Dębowej Tarczy. Miecz ten dawno temu zabił wielu goblinów co rozwścieczyło przywódcę. Rozwścieczony goblin kazał zamknąć wszystkich w lochach, lecz nagle zapadła ciemność. Kompania usłyszała tylko ,,Za mną!” Po chwili okazało się, że to Gandalf wszyscy zaczęli uciekać. Bilbo nie mógł dogonić krasnoludów, dlatego co jakiś czas się zmieniając ci brali go na barana. Nagle Dori który miał na plecach Hobbita krzyknął i padł szarpnięty znienacka w rezultacie Hobbit stoczył się w czarną otchłań i uderzył głową o twardą skałę.

🌿 Jeśli to, co tworzę, porusza Twoje serce i myśli, możesz pomóc mi robić to dalej – regularnie, z pasją i oddaniem.
Wesprzyj moje Studium Śródziemia na Patronite:
Dziękuję, że jesteś częścią tej drogi. ✨

Anna Eldameldor Mokos- Strażniczka światła Ëarendila






Hobbit Streszczenie Rozdziału 5

Gdy Bilbo się ocknął nie zobaczył nic prócz ciemności. Hobbitowi kręciło się w głowie w dodatku nie miał on pojęcia, w którą stronę iść. Bilbo pełzając przeszedł kawałek drogi w bliżej nieokreślonym kierunku. Nagle Hobbit poczuł pod ręką mały metalowy krążek. Okazało się, że był to pierścień. Bilbo włożył go do kieszeni, po czym usiadł na dnie tunelu, by pomyśleć co dalej. Zdecydował się iść naprzód. Trzymając w jednej ręce mieczyk, który jednocześnie oświetlał mu drogę a drugą ręką podtrzymując się ściany ruszył przed siebie. Bilbo maszerował tak przez długi czas. W pewnym momencie znienacka zbliżył się do niego stwór zwany Gollumem. Najpierw mówiąc do siebie zagadał później do Bilba swoim świszczącym szeptem ,,Co za szczęście, co za szansa, mój skarbie!” Przerażony Hobbit dostrzegł jedynie blade ślepia Golluma wpatrujące się w niego. Gollum był bardziej zaciekawiony niż głodny i bardzo chciał się dowiedzieć z kim ma do czynienia. Hobbit przedstawił się Gollumowi. Gdy Gollum dostrzegł mieczyk Bilba nagle złagodniał i udając życzliwość zaproponował grę w zagadki. Hobbit sam lubiący zagadki zgodził się bez wahania. Po tym jak Bilbo momentalnie odgadł pierwszą zagadkę oburzony Gollum zaproponował zawody. Ustalono, że jeśli Gollum wygra to zje Bilba natomiast jeśli wygra Bilbo Gollum wskażę mu drogę do wyjścia. Obaj przystali na te warunki. Do ostatniej chwili szli łeb w łeb aż wreszcie Bilbo zadał Gollumowi taką zagadkę, że mimo prawa do trzech prób ten nie zgadł. W rezultacie Gollum przegrał. Gdy już Gollum miał Bilbowi wskazać drogę do wyjścia uparł się, że najpierw musi coś ze sobą wziąć. Hobbit uprzejmie się zgodził i zaczekał na Golluma który miał za chwile wrócić. Nagle Bilbo usłyszał jedynie jego wrzask krzyczącego ,,Gdzie się podział!? Gdzie się podział!?” Bilbo zapytał stwora co takiego zgubił jednak ten nie chciał odpowiedzieć. Po chwili Gollum zapytał co takiego masz w kieszeni??? Hobbit również zaczął unikać odpowiedzi. Sytuacja robiła się coraz bardziej napięta. Przerażony Hobbit podejrzewając, że Gollum nie wskaże mu drogi, tylko go zabije, w ostatnim momencie się obrócił i pobiegł ciemnym korytarzem. Biegnąc tak Bilbo włożył rękę do kieszeni i po omacku wsunął pierścień na palec, po czym się przewrócił. Bilbo zobaczył przed sobą Golluma, który nie zwracając na Hobbita uwagi pobiegł dalej. Bilbo postanowił podążać po cichu za Gollumem z nadzieją, że ten go nie zauważy i tak było, stwór nie dostrzegł Hobbita. Podsumowując sobie w myślach monolog Golluma, który usłyszał w drodze Bilbo domyślił się, że to, co zgubił Gollum to pierścień, który on znalazł. Bilbo dowiedział się też, że pierścień daje moc niewidzialności temu, który go nosi. Dlatego Gollum nie zauważył Bilba i nieświadomie doprowadził go do wyjścia.

🌿 Jeśli to, co tworzę, porusza Twoje serce i myśli, możesz pomóc mi robić to dalej – regularnie, z pasją i oddaniem.
Wesprzyj moje Studium Śródziemia na Patronite:
Dziękuję, że jesteś częścią tej drogi. ✨

Anna Eldameldor Mokos- Strażniczka światła Ëarendila






Hobbit Streszczenie Rozdziału 6

Hobbit uciekł Gollumowi i odnalazł drogę do wyjścia. Gdy wreszcie udało mu się wyjść z lochów zrozumiał, że został całkiem sam nie wiedząc, dokąd iść. Ruszył w drogę nie wiedząc, gdzie prowadzi. Idąc tak i idąc Bilbo zauważył, że wyszedł po drugiej stronie Gór Mglistych prosto na Skraj Ziemi Za Górami. Na domiar złego Bilba dręczyła myśl, że powinien wrócić do lochów i poszukać krasnoludów i Gandalfa. Jednak w tym samym czasie usłyszał jakieś głosy. Postanowił więc sprawdzić co to za głosy, mając na palcu pierścień. Zobaczył on jedynie czerwony kaptur. Okazało się, że to Balin pełniący warte. Z jakiegoś powodu Bilbo postanowił nie zdejmować pierścienia i podsłuchać rozmowę. Był to Gandalf prowadzący spór z krasnoludami. Gandalf usiłował namówić kompanie aby, zawróciła i spróbowała odnaleźć Bilba. Ci jednak nie byli przekonani cały czas podważając przydatność Hobbita w kompani. Dori najbardziej sprzeciwiał się Gandalfowi narzekając, że to właśnie on musi mu cały czas pomagać. W rezultacie najmniej był przekonany do Hobbita. W tym właśnie momencie Bilbo postanowił się ujawnić. Gandalf zaczął Balinowi wytykać, że co to za wartownik pozwalający komuś niepostrzeżenie dostać się do obozu. Wszyscy zaskoczeni pojawieniem się Bilba nie mówiąc tego obdarzyli Hobbita większym szacunkiem niż dotychczas. Bilbo wręcz musiał (bo kompania naciskała) opowiedzieć co się stało. Hobbit czując coś niewytłumaczalnego, opowiedział całą swoją historię, nie wspominając o pierścieniu. Krasnoludy były pełne podziwu, jednak Gandalf wysłał Hobbitowi dziwne podejrzliwe spojrzenie. Kompania bardzo już zmęczona i głodna, bo nie jedli nic od przedwczoraj, ruszyła w dalszą drogę. Z czasem długiego marszu kompania wyszła na polane. Nagle wszyscy usłyszeli przerażające wycie. To były wilki wyjące do księżyca. Gandalf krzyknął do wszystkich ,,Szybko na drzewa” i wszyscy po wspinali się na drzewa. Jedynie Bilbo nie potrafił wspiąć się na żadne z drzew. Nori wytknął Doriemu, że znów zostawił Hobbita na pastwę losu. Dori niezadowolony z tej uwagi wrócił po Bilba. Tymczasem pojawili się wargowie i z przerażającym płomieniem w oczach usiłowały dorwać się do kompani. Z mowy wilków Gandalf wywnioskował, że tego dnia miały napaść na wioskę wraz z Goblinami. Czarodziej nie mając lepszego pomysłu nazrywał szyszek, po czym je podpalał i rzucał nimi w wilki. Te przerażające hałasy usłyszał Wódz Orłów, który w rezultacie zadecydował sprawdzić co się dzieje. Widząc ten zamęt Orły postanowiły pomóc kompani. Później pojawiły się Gobliny, które postanowiły wykorzystać ogień by, podpalić drzewa, na których siedziały krasnoludy, czarodziej i Bilbo. Plan Goblinów się sprawdzał. Nie mogły one jednak przewidzieć, że Orły pomogą kompani. Wódz Orłów chwycił Gandalfa unosząc go w powietrzu. Reszta świty Wodza Orłów poszła w jego ślady i zabrała pozostałych z drzew. Zabrały one kompanie wysadzając ja na szerokiej półce skalnej wykutej w zboczu góry. Przyjaźnie nastawione Orły nakarmiły kompanie i pozwoliły im odpocząć, zanim ruszą w dalszą drogę.

🌿 Jeśli to, co tworzę, porusza Twoje serce i myśli, możesz pomóc mi robić to dalej – regularnie, z pasją i oddaniem.
Wesprzyj moje Studium Śródziemia na Patronite:
Dziękuję, że jesteś częścią tej drogi. ✨

Anna Eldameldor Mokos- Strażniczka światła Ëarendila






Hobbit Streszczenie Rozdziału 7

Po odpoczynku orły przeniosły wszystkich na samotną skałę i kompania ruszyła w dalszą drogę. Gandalf oznajmił wszystkim, że musi ich opuścić w najbliższym czasie i nie będzie uczestniczył w dalszej wyprawie. Bilbo wręcz rozpaczał na myśl, że Gandalf ich opuści a krasnoludy usiłowały go przekupić złotem aby, ich nie zostawiał. Gandalf nie zmienił zdania. Jednak obiecał, że zanim się rozstaną zaprowadzi ich do kogoś, kogo zna. Czarodziej wyraźnie niechcący zdradzić kim jest gospodarz pouczył wszystkich, że muszą być bardzo uprzejmi. Aby, nie zrazić do siebie gospodarza, Gandalf postanowił, że przedstawi wszystkich parami, które miały wchodzić w odstępach pięciominutowych. Gdy wreszcie doszli do domu Beorna (bo tak nazywał się gospodarz) Trzymając się planu Gandalf wraz z Bilbo poszedł pierwszy. Sprytnie zagadując Beorna, Gandalf powoli przedstawiał mu krasnoludów. Bardzo zainteresowany historią, jaka przydarzyła się kompani Beorn przyjął wszystkich bardzo serdecznie i suto nakarmił. Podczas wieczerzy wszyscy opowiadali sobie niesamowite historie i nawet nie wiadomo, kiedy Beorn znikł. Zanim jednak znikł pouczył wszystkich, że za żadne skarby, nie mogą wychodzić z domu, dopóki słońce nie wstanie. Gandalf oznajmił, że pora iść spać. Następnego dnia, gdy wszyscy wstali zastali już przygotowane śniadanie jednak nigdzie nie było gospodarza. Kompania postanowiła zostać na jeszcze jedną noc. Kolejnego dnia wreszcie pojawił się Beorn. Miał on bardzo dobry humor i opowiedział wszystkim, gdzie był. Okazało się, że zbierał on informacje. Dodatkowo dowiedział się, że wszystko, co opowiedział mu Gandalf to prawda. Uszczęśliwiony faktem, że Wielki Goblin został zabity postanowił pomóc kompani jak tylko może. Ponadto zaopatrzył on całą kompanię w kuce, prowiant łuki i strzały. Pouczył on ich też o mrocynej puszczy co później jak się okażę bardzo się wszystkim przyda. Po kilku dniach marszu udało się kompani dotrzeć do progu mrocznej puszczy. Atmosfera wokół zrobiła się dziwna. W tym momencie Gandalf oznajmił wszystkim, że tu ich opuszcza. Kompania ruszyła w ciemny las.

🌿 Jeśli to, co tworzę, porusza Twoje serce i myśli, możesz pomóc mi robić to dalej – regularnie, z pasją i oddaniem.
Wesprzyj moje Studium Śródziemia na Patronite:
Dziękuję, że jesteś częścią tej drogi. ✨

Anna Eldameldor Mokos- Strażniczka światła Ëarendila






Hobbit Streszczenie Rozdziału 8

Wszyscy szli gęsiego, ścieżka była bardzo wąska i panował dziwny nastrój. Cisza była tak głęboka, że każdy krok odbijał się echem. Słychać też było dziwne odgłosy jakby, pomruki stąpania krzątaninę jednak nie było nic widać. W puszczy najbardziej przerażały Bilba pajęczyny. Gęste pajęczyny z czarnej nici sięgające od drzewa do drzewa. Wszystkie zapasy się kończyły nawet woda już się kończyła. Wtedy dotarli do potoku. Woda w nim była czarna jak noc i wszystkim przeszło przez myśl, że mogliby, się jej napić. Mimo to jednak pamiętali o przestrodze Beorna i choć byli spragnieni to nie zaryzykowali. Teraz jedynie zastanawiali się jak znaleźć się na drugim brzegu suchą nogą. Bilbo dostrzegł łódź po drugiej stronie. Przy użyciu liny udało się łódkę sprowadzić na druga stronę i kompania z czasem przeprawiła się przez zaczarowany strumień. Gdy Bombur jako ostatni przepłynął strumień ledwie położył stopę na lądzie a ogromny jeleń skoczył mu nad głową. Ten stracił równowagę i wpadł do wody. Krasnoludy rzuciły Bomburowi linę a ten zdążył ją złapać, lecz zanim udało się go wyłowić zapadł w głęboki sen. Kompania ruszyła w dalszą drogę niosąc ze sobą śpiącego Bombura. Po kilku dniach drogi nie mieli już nic ani do jedzenia, ani do picia. Wędrując tak niejednokrotnie wydawało się wszystkim, że od czasu do czasu słyszą śmiech i śpiew. Z czasem obudził się Bombur niestety jednak ostatnie co zapamiętał to zebranie u Bilba. Od tego czasu już nic nie pamiętał i nie dowierzał w opowieści o podroży. Choć Bombur cały czas spał po zbudzeniu się nie miał siły i był wykończony. Pewnego dnia Bilbo zauważył światełko. Wszyscy ruszyli sprawdzić co to. Dotarli oni do polany, na której było mnóstwo elfów i rozpalone ognisko. Wszyscy jedli pili i się śmiali. Nagle wszystkie światła zgasły i wszyscy znikli. Następnie sytuacja się powtórzyła wszyscy znów usłyszeli głosy i dostrzegli światło. Zdecydowano, aby Bilbo poszedł sam na zwiady zakładając, że Hobbita nikt się nie przestraszy. Skutek był jednak ten sam. Ponownie wszystkie światła pogasły i zapadła ciemność. W tej ciemności usiłując się zebrać do kupy Dori wpadł na skulonego Bilba, który zapadł w sen. Jednak udało się go wybudzić. Ponownie pojawiły się światła śpiewy i śmiech. Elfy śpiewały pięknie i czysto, kiedy nagle Thorin pojawił się przed nimi. Pieśń urwała się w pół słowa, światła pogasły i zapadła głucha cisza. W tym momencie wszyscy biegali na oślep szukając się nawzajem wykrzykując imiona. Z czasem wszystko ucichło a zrozpaczony Bilbo, który został całkiem sam, wrócił myślami do swojej norki. Nagle poczuł on coś jakby, lepki sznurek, gdy się ruszył zauważył, że ma splątane nogi a przed nim jest ogromny pająk. Po długiej szamotaninie Hobbitowi udało się wyjść z sieci a ogromnego pająka zabił wbijając mu sztylet między oczy. Wtedy Bilbo ruszył szukać kompanów. Wybierając kierunek drogi na chybił trafił Bilbo mając pierścień na palcu dotarł do grupy pająków, a gdy spojrzał w górę zobaczył dwanaście kokonów. To były uwięzione krasnoludy. Bilbo zaczął rzucać w pająki kamieniami, gdy je rozproszył zaczął uwalniać krasnoludy. Gdy wszyscy już byli wolni Bilbo powiedział do wszystkich, że teraz zniknie a oni w tym czasie mają biec w inną stronę i tak też zrobili. Bilbo rozproszył pająki, które pochowały się do swoich mrocznych siedzib, a potem pobiegł za kompanią. Wszyscy znaleźli się na polanie, na której wcześniej widzieli elfów. Elfy zaczarowały ten skrawek ziemi i nic złego nie miało tam wstępu, dlatego kompania mogła wreszcie bezpiecznie odpocząć. Zasypany mnóstwem pytań Bilbo zdradził swój sekret o pierścieniu. Wszyscy zauważyli też, że nie ma z nimi Thorina, który dużo wcześniej został pojmany przez elfy. Król leśnych elfów wziął Thorina na wypytki. Thorin postanowił, że nie powie ani słowa o prawdziwym celu podroży. Król nie mogąc nic wyciągnąć od Thorina kazał zamknąć go w ciemnej celi. Mimo tego, że krasnolud został uwięziony to elfy go dobrze nakarmiły i napoiły. W samotności Thorin zaczął rozmyślać co z resztą kompani.

🌿 Jeśli to, co tworzę, porusza Twoje serce i myśli, możesz pomóc mi robić to dalej – regularnie, z pasją i oddaniem.
Wesprzyj moje Studium Śródziemia na Patronite:
Dziękuję, że jesteś częścią tej drogi. ✨

Anna Eldameldor Mokos- Strażniczka światła Ëarendila






Hobbit Streszczenie Rozdziału 9

Po bitwie z pająkami kompania zaczęła szukać drogi. Nagle obtoczyły ich wokół elfy uzbrojone w łuki i oszczepy. Rozkazały im się zatrzymać i zabrały ich do króla z wyjątkiem Hobbita, który od razu założył pierścień i znikł. Elfy znając drogę zaprowadziły krasnoludów przed tron króla. Bilbo wraz z pierścieniem na palcu podążał za nimi krok w krok. Król rozkazał uwolnić jeńców z więzów i zaczął wypytywać kompanie o cel podroży. Nie dowiedział się jednak niczego więcej niż to, co udało mu się wyciągnąć od wcześniej pojmanego Thorina. Rozwścieczony Król rozkazał pozamykać wszystkich w więzieniu na tak długo, dopóki kompania lub sam Thorin nie zdecydują się wyjawić celu podroży. Rozkazał też wszystkich nakarmić i napoić. W tym czasie dniami i nocami Bilbo błądził po pałacu niezauważony podkradając jedzenie. Z czasem Bilbo odkrył, gdzie są uwięzione krasnoludy i dodatkowo udało się Hobbitowi podsłuchać, że w najgłębszym lochu uwięziony jest trzynasty więzień. Bilbo od razu domyślił się, że chodzi o Thorina. Bilbo zauważył, że w królewskiej piwnicy są beczki, które spuszcza się wraz z nurtem rzeki po ich opróżnieniu. Tak więc Bilbo obmyślił plan, jak wydostać wszystkich z więzienia i uciec z pałacu. Korzystając z najbliższej okazji Hobbitowi udało się ukraść klucze, po czym uwolnił wszystkich z lochów i przedstawił im plan ucieczki z pałacu. Plan polegał na wymknięciu się za pomocą beczek. Wszyscy mieli wejść do beczek, a potem elfy nieświadome obecności krasnoludów miały je spuścić do rzeki. W rezultacie wszyscy wydostali się z więzienia. Natomiast Bilbo, który nie zważał na konflikt między elfami a krasnoludami zachował się nad wyraz uprzejmie. Gdy Bilbo uwalniał krasnoludów zamykał puste cele a skradzione klucze podłożył z powrotem elfowi żeby, temu oszczędzić kłopotów następnego dnia.

🌿 Jeśli to, co tworzę, porusza Twoje serce i myśli, możesz pomóc mi robić to dalej – regularnie, z pasją i oddaniem.
Wesprzyj moje Studium Śródziemia na Patronite:
Dziękuję, że jesteś częścią tej drogi. ✨

Anna Eldameldor Mokos- Strażniczka światła Ëarendila






Hobbit Streszczenie Rozdziału 10

Po tym, jak elfy spuściły beczki sądząc, że są puste, nurt rzeki porwał każdą beczkę z osobna. Krasnoludy ukryte w beczkach dojść długo tak płynęły z silnym prądem rzeki aż wreszcie zatrzymały się przy jakimś brzegu. Następnie korzystając z nieobecności flisaków Bilbo wydostał wszystkich kolejno z pozamykanych wcześniej beczek. Wszyscy byli przemoczeni i poobijani bez pomysłu co dalej. Bilbo zaproponował aby, wybrać się do miasta na jeziorze. Ponieważ nikt nie miał lepszego pomysłu a Hobbit już wielokrotnie udowodnił, że jego pomysły bywają korzystne tak też zrobili. Gdy kompania dotarła do miasta Thorin przedstawił się strażnikom u bramy i rozkazał im zaprowadzić go do władcy. Tak też zrobiono. Gdy strażnicy zaprowadzili kompanie do władcy, ten nie dowierzał, że zjawił się wnuk króla pod górą. Z czasem wieść o przybyciu Thorina II Dębowej Tarczy rozniosła się po całym mieście i krążyły pogłoski, że przepowiednia się sprawdza. Ku zaskoczeniu wszystkich powitanie kompani było serdeczne, wszyscy się weselili i śpiewali pieśni o królu gór. To podniecenie wśród mieszkańców miasta, w których obudziła się nadzieja na lepszy los, wywołała na władcy ogromną presję. Władca miasta na jeziorze, chociaż nie wierzył, że przepowiednia się sprawdza to pod wpływem presji wywołanej przez mieszkańców postanowił pomóc kompani jak może. Pomoc ta jednak nie była w żadnym przypadku szczera czy kierowana dobrymi intencjami władcy. Władca pomógł kompani tylko dlatego, że bał się reakcji swych poddanych gdyby, odmówił. Dodatkowo cała kompania została opatrzona nakarmiona i otrzymała zakwaterowanie. W tym czasie elfy wróciły w górę leśnej rzeki. Do króla elfów dotarły pogłoski o tym, co się dzieje w mieście na jeziorze. Choć późno król leśnych elfów wreszcie dowiedział się, jaki był prawdziwy cel podroży krasnoludów czego tak długo nie mógł od nich wyciągnąć. Kompania Thorina spędziła w mieście na jeziorze dwa tygodnie. Po najdłuższym do tej pory odpoczynku nakarmione i zregenerowane krasnoludy i Hobbit korzystając ze wsparcia władcy miasta opuścili miasto i wyruszyli łodziami w stronę Samotnej Góry.

🌿 Jeśli to, co tworzę, porusza Twoje serce i myśli, możesz pomóc mi robić to dalej – regularnie, z pasją i oddaniem.
Wesprzyj moje Studium Śródziemia na Patronite:
Dziękuję, że jesteś częścią tej drogi. ✨

Anna Eldameldor Mokos- Strażniczka światła Ëarendila