Książki dla każdego Middle-Earth Geeka są naprawdę czymś ważnym. Nie tylko z perspektywy ‘materiałów źródłowych’ ale i bardzo często jest to emocjonalna więź/sentyment. Osobiście ja swoje książki nazywam ”perełkami” i z prawdziwym bólem w sercu patrzę na te zniszczone z podartymi stronami i pozaginanymi rogami. Ostatnio zdecydowałam się na gruntowne porządki w swojej biblioteczce i tak oto zainspirowałam się do napisania tego wpisu…
Takie gruntowne porządki robię co roku, bo sprawiają mi ogromną frajdę a moja kolekcja, z roku na rok się powiększa. Tym razem jednak postanowiłam się trochę douczyć w tej dziedzinie, aby, potrafić jeszcze lepiej zatroszczyć się o swoją ukochaną biblioteczkę. Po wielogodzinnym research-u dowiedziałam się wiele ciekawych rzeczy o tym, co robię dobrze i jakie do tej pory popełniałam błędy. Dzisiaj się z wami tą wiedzą podzielę.
Sześć kluczowych czynników:
Wpływ na to, jak długo dana książka nam posłuży i w jakim pozostanie stanie, ma 6 podstawowych czynników…
Pominę tutaj oczywistości takie jak np. książki kładzione w zasięgu dzieci itp. Oprócz takich oczywistości zabójcami naszych książek są takie rzeczy jak:
Kurz
Kurz wydaje się taki niewinny, bo przecież raz-dwa się zetrze szmatką i po problemie. Otóż nie. Kurz ma ogromny wpływ na papier szczególnie w wersji matowej. Drobinki kurzu wpływają na papier trochę jak mole, struktura papieru robi się coraz cieńsza, w rezultacie kartki robią się coraz cieńsze i podatne na darcie. Natomiast w przypadku okładki książki pokrytej folią ochronną działa to podobnie, jednak pierwszym etapem jest odklejanie się foli. Biblioteczkę powinno się odkurzać regularnie przy pomocy specjalnej miotełki zawsze na sucho. Takie miotełki mają specjalne włókna, które łapią kurz, dzięki czemu kurz nie rozprzestrzenia się dalej i gdy wytrzemy jedną półkę, nie strzepujemy go na drugą. Jeśli ktoś nie może sobie pozwolić na oszkloną biblioteczkę, niech pamięta, że przecieranie z kurzu powinno odbywać się częściej niż w przypadku oszklonej biblioteczki.
Powietrze
Powietrze działa dokładnie tak samo, jak kurz jednak dużo trudniej je wyeliminować. W obu przypadkach najlepszym rozwiązaniem jest biblioteczka oszklona, gdyż chroni ona zarówno przed kurzem, jak i zmniejsza dopływ tlenu. Również odpowiednia wilgotność powietrza ma duży wpływ, nie może być ono za suche ani za wilgotne. Dlatego pamiętajcie, czytanie książek podczas kąpieli definitywnie odpada.
Słońce
Promienie słoneczne sprawiają, że zarówno okładka, jak i papier wraz z drukiem bladną i tracą swoją ostrość. Dlatego nie powinno się książek trzymać w miejscach zbyt nasłonecznionych. Nasze babcie i prababcie doskonale wiedziały, że istnieją materiały, których po wypraniu nie wiesza się do wyschnięcia na zewnątrz. To samo dotyczy książek. Książki narażone na zbyt duże nasłonecznienie zwyczajnie płowieją.
Jedzenie/Picie
Osobiście ja nie mam nawyku jedzenia podczas czytania jednak picie ojjjj to już mój największy grzech. Nie wyobrażam sobie czytania książki bez herbaty z cytryną lub kieliszka wina. Pozostawione ślady po napoju czy jedzeniu nie tylko szpecą książkę, ale też wpływają na stan papieru oraz druku. Zdarza się, że niektóre książki mają druk naprawdę słabej jakości, który zwyczajnie się rozmazuje, a na taki szczególnie trzeba uważać. Również przekąski, które wydają się równie niewinne, jak kurz mogą szkodzić, bardziej niż mogłoby, się wydawać. Takie chipsy, popcorn czy nawet ciastka pozostawiają na naszych palcach tłustą warstwę, która podczas przewracania stron wciera się w papier.
Zaznaczanie stron
Prawda jest taka, że nie każdą książkę da się przeczytać na raz. Gdy zdecydujesz się przeanalizować twórczość J.R.R. Tolkiena dogłębniej będziesz wielokrotnie wracać do już przeczytanych stron. W rezultacie to jak będziesz zaznaczać strony, ma duże znaczenie. Najpopularniejsze sposoby, zaznaczania stron to:
- Odwracanie otwartej książki do góry okładką
- Przyklejanie kolorowych karteczek
- Specjalne łańcuszki do książek
- Klasyczne zakładki do książek
Zdarza się nawet, że zaznaczamy książkę byle czym np. długopisem, a raz nawet widziałam książkę zaznaczoną podkładką do piwa.
Niestety większość z tych metod nie jest dobra. Odwracanie książki okładką do góry strasznie niszczy grzbiet książki i strony z czasem coraz łatwiej się odklejają i wypadają. Przyklejanie karteczek pozostawia na stronach klej, który niszczy papier i w ten sposób ryzykujemy, że przy odrywaniu karteczki podrzemy kartkę. Natomiast ”specjalne” łańcuszki, które wydają się najbardziej profesjonalne, zazwyczaj wcale nie są takie dobre jakby, się mogło wydawać. W większości przypadków są one grubsze, niż być powinny i często ich szorstkość sprawia, że kartki się ścierają w rezultacie, papier się rozwarstwia.
Najlepszym rozwiązaniem paradoksalnie są zwykłe zakładki do książek, jakie większość z was zapewne pamięta z czasów podstawówki. Jednak ważne, aby, takiej zakładki nigdy nie wkładać ciasno w przestrzeń między jedną a drugą kartką, ponieważ to niszczy grzbiet książki. Ponadto, gdy już przeczytamy książkę, nigdy nie powinniśmy zostawiać zakładki w środku do następnego razu. Taka zakładka ma zazwyczaj mniej niż minimetr grubości to naprawdę malutko, jednak jeśli nie musimy narażać książki na dodatkowy odstęp między stronami, to tego nie robimy. Jak widać, jest to bardziej skomplikowane niż mogłoby, się wydawać. W takim przypadku może wydawać się, że najlepiej będzie po prostu zapamiętać stronę, na której się skończyło czytać. Nic bardziej mylnego wtedy dodatkowo musimy kartkować książkę, a to również z upływem lat odbija się na stanie książki. Jako alternatywę dla zakładek możemy użyć zwykłych wstążek do pakowania prezentów (koniecznie z materiału).
Położenie
Książki powinno się układać swobodnie. Ja uwielbiam ściśnięty rządek książek jedna obok drugiej w zwartym szeregu niczym armia Thranduila. Niestety do tej pory nie zdawałam sobie sprawy z tego, że książki zbyt ściśnięte ocierają się o siebie i się odkształcają. Teraz gdy sobie o tym myślę, wydaje się to oczywiste.
Trzymanie książki podczas czytania ma chyba największy wpływ na to, jak długo książka nam posłuży. O tym, że nie powinno się zginać książki na pół, zapewne wie każdy z was. Kolejnym często praktykowanym sposobem jest trzymanie książki jedną ręką, wkładając kciuk pośrodku, to również bardzo niszczy grzbiet książki i okładkę. Najlepszym sposobem jest trzymanie książki obiema rękami pośrodku obu stron. Książkę trzymamy delikatnie, podkreślam to, ponieważ sama mam z tym problem i czytając książkę, zawsze ściskam ją jakby, miał mi ją ktoś zaraz wyrwać.
Reanimacja, czyli jak ratować książki
Zdarza się, że mimo starannej pielęgnacji zdarzy się sytuacja awaryjna jak wtedy reagować?
Rozlany napój
W przypadku napoju nigdy nie powinniśmy używać szmatki ręcznika ani innych materiałów. Zawsze używamy jednorazowych ręczników kuchennych. Gdy rozlejemy napój, od razu kładziemy papierowy ręcznik na wierzchnią część rozlanej strony. Kolejno kładziemy papierowy ręcznik pod spód rozlanej strony. Kolejno tak samo postępujemy z kolejnymi stronami zależnie od tego, jak głęboko napój przesiąknął. Nigdy nie wycieramy plamy, pocierając o nią. Ograniczamy się jedynie do położenia papierowego ręcznika i czekamy, aż sam wszystko wchłonie. Jeśli jest to konieczne, od czasu do czasu zmieniamy papierowy ręcznik na nowy suchy. Robimy tak, ponieważ pocieranie nasiąkniętej strony może ją rozwarstwić, a nawet i podrzeć oraz dodatkowo rozmazać druk. Nie powinniśmy używać również suszarki. Jest to najszybszy sposób, jednak bardzo osłabia on strukturę papieru.
Podarta strona
Gdy zdarzy nam się, że podrze się nam strona, pierwszą myślą zawsze jest sklejenie jej taśmą. Zwykła taśma to nigdy nie jest dobry pomysł. Na krótki dystans owszem jest to pomocne, jednak z biegiem lat taka taśma żółknie, zbiera pod sobą kurz i z czasem sama się odkleja, pozostawiając po sobie większe szkody niż samo podarcie. Warto zainwestować w specjalną taśmę do książek w UK ja za 3m takiej taśmy zapłaciłam £7. Nie jest to coś, co ciągle się używa, więc takich trzech metrów nie zużyjemy szybko, dlatego naprawdę warto zainwestować.
Odklejony grzbiet
Zdarzają się również przypadki, gdy grzbiet odklei się od okładki książki. W takim przypadku możemy użyć uniwersalnego kleju, którym posmarujemy grzbiet książki oraz okładkę. Kolejno grzbiet przyciskamy do okładki książki. Po czym książkę zamykamy i trzymamy tak długo, jak jest to napisane na opakowaniu kleju. Zazwyczaj są to 3-4 minuty. Jednak jako prawdziwy mol książkowy radze wam zainwestować kolejne kilka złoty w specjalny klej do książek. Zawsze jest to bezpieczniejsza metoda i zdecydowanie lepsza jakość.
Ucz się na moich błędach
Tutaj małe przysłowiowe ‘z życia wzięte’. Zawsze marzyła mi się piękna oszklona biblioteczka. Zrealizowałam swoje marzenie, całkiem niedawno muszę przyznać. Nie dojść, że biblioteczka sama w sobie jest piękna to jeszcze oszklona i co jest dodatkowym, bonusem oświetlona. Poezja dla oczu. Kto śledzi mój profil na facebook ten doskonale wie, do czego zmierzam. Okazuje się, że nie zawsze warto ufać producentom. Ja zaufałam no i skończyło się przypalonym Silmarillionem!
Pamiętajcie żeby, przy oświetlonej biblioteczce dobrze dobrać żarówki. Ja uznałam, że producent wie co robi i nawet nie sprawdziłam, jakiej są jakości. Jak można się domyślić zdecydowanie za mocne.
Czy ja przesadzam?
Cóż może się wydawać, że tak. Pamiętajcie jednak, że ja w swojej biblioteczce mam takie ‘perełki’ które mają po 80 lat, a to już wiele zmienia.
🌿 Jeśli to, co tworzę, porusza Twoje serce i myśli, możesz pomóc mi robić to dalej – regularnie, z pasją i oddaniem.
Wesprzyj moje Studium Śródziemia na Patronite:
Dziękuję, że jesteś częścią tej drogi. ✨
Anna Eldameldor Mokos- Strażniczka światła Ëarendila